228. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja uczczono w Rybnej (gm. Czernichów) wykładem prof. Włodzimierza Bernackiego, historyka z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, byłego dyrektora tego instytutu w latach 2008-2012. Inicjatorem spotkania, które odbyło się 29 kwietnia 2019, była redakcja WgCz.
Profesor, fachowiec i znawca tematu, nie ograniczył się do rocznicowej narracji nakazującej chwalenie Konstytucji bez oglądania się na jej treść. Przeciwnie. Zaczął swoją opowieść od przestrogi, jak wiele podniosłych, ale nieprawdziwych, a czasami wręcz bzdurnych sądów o Konstytucji 3 Maja usłyszymy w mediach za parę dni przy okazji obchodów Święta 3 Maja. Koronnym przykładem jest komentowanie paragrafu IV Konstytucji „Chłopi. Włościanie”, który mówi, co prawda, że lud rolniczy przyjęty zostaje pod opiekę prawa i rządu krajowego, lecz równocześnie stanowi, iż dotyczy to jedynie przyszłych umów chłopów z ich panami o świadczeniu powinności z tytułu uprawiania ziemi nienależącej do nich, a do szlachty. Oznaczało to, że Konstytucja nie dotknęła najistotniejszej sprawy dla chłopów, tzw. gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej, czyniącej z włościan niewolników przywiązanych prawnie do ziemi, którą uprawiali, a która nie była ich własnością. W zamian zobowiązani byli do darmowej pracy na folwarku właściciela w wymiarze dochodzącym w XVIII wielu aż do kilku dni w tygodniu. Trudno zatem Konstytucję wychwalać z tego powodu, a zdarza się to co roku, kiedy przy okazji obchodów kolejnej rocznicy jej uchwalenia usłyszeć można od różnych telewizyjnych mędrców, jakoby uregulowała ona „kwestię chłopską”. To nastąpiło, niestety, dopiero 70 lat po przegranej przez Polskę wojnie z Rosją o Konstytucję 3 Maja, już pod zaborami, gdy car rosyjski Aleksander II swym ukazem uwłaszczył chłopów w Królestwie Polskim w 1864 roku, nadając im na własność obrabianą przez nich ziemię i znosząc powinności pańszczyźniane.
Innym obrazoburczym dzisiaj twierdzeniem odnoszącym się do Konstytucji jest kwestionowanie jej legalności, której odmawiali jej targowiczanie, zwracając się o pomoc wojskową do carycy Katarzyny II, aby wspólnie sprzeciwić się bezprawiu. Niezależnie jednak od moralnej strony tego posunięcia, przyznać trzeba, że targowiczanie zostali przez twórców Konstytucji pokonani w sejmie z naruszeniem obowiązującego wówczas porządku przyjmowania ustaw. Konstytucja przyjęta została bowiem w wyniku swoistego zamachu stanu przeprowadzonego przez patriotyczne stronnictwo sejmowe. Stąd wzięło się właśnie kwestionowanie legalności Konstytucji, co stało się powodem wojny z Rosją wezwanej przez targowiczan na pomoc, aby obalić bezprawie, które zapanowało w Polsce.
Jest jednak coś, co sprawia, że mimo tych oczywistych wad, Konstytucja weszła na trwałe do polskiego dziedzictwa narodowego, a bywa też okazjonalnie nadmiernie gloryfikowana. Profesor Bernacki wymienił kilka przyczyn tego zjawiska. Po pierwsze, nasi XVIII-wieczni przodkowie zdali sobie sprawę z nadciągającej narodowej katastrofy, jeśli nie zreformują państwa, słabego wewnętrznie i wojskowo, a otoczonego przez wrogie potęgi: Rosję, Austrię i Prusy. Mając tę świadomość, dopracowali się też dobrego pomysłu na reformę: wzmocnienie władzy królewskiej przez wprowadzenie monarchii dziedzicznej, likwidacja anarchii sejmowej przez zniesienie liberum veto, usprawnienie administracji państwowej przez ustanowienie kolegialnego organu rządowego – Straży Praw. Tak pomyślana reforma przeobrażająca państwo chylące się ku upadkowi mogła się udać.
Po drugie zaś, reforma doprowadzić miała do tego, aby ówczesna Rzeczpospolita przestała być przedmiotem polityki międzynarodowej, a stała się z powrotem, jak jeszcze do niedawna, jej podmiotem. To było bowiem zwiastunem narodowej tragedii, czyli późniejszych rozbiorów Polski, że o sprawach dla niej istotnych decydowała nie ona sama, lecz otaczające ją obce potęgi.
Profesor zwrócił przy okazji uwagę na tradycyjne podejście Polaków do prawa naturalnego, do którego odwołuje się Konstytucja 3 Maja, a które stawiane było zawsze przez nas wyżej niż tzw. prawo stanowione. To jedno ze zjawisk, jakie łączy czasy dawne z obecnymi, Pierwszą i Trzecią Rzeczpospolitą. I dzisiaj przecież rodzi się w Polakach bunt przeciwko prawu stanowionemu poza naszymi granicami, w Brukseli, które gwałci niekiedy nasze naturalne poczucie sprawiedliwości. Również powołując się na to poczucie, chcielibyśmy być traktowani podmiotowo przez dzisiejsze „obce potęgi” odmawiające nam takiej pozycji w polityce międzynarodowej.
Profesor Bernacki, dopatrując się podobieństw między Pierwszą i Trzecią Rzeczpospolitą, opowiada się za reformą państwa prowadzoną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości od 2015 roku. W reformie tej chodzi również o osiągnięcie przez Polskę statusu państwa będącego podmiotem polityki międzynarodowej, który to status przez ostatnie 30 lat traciliśmy coraz bardziej.
Przypomnieć jednak wypada, że profesor ze swym oglądem majowej Konstytucji łączy zaangażowanie polityczne na rzecz „dobrej zmiany” w Polsce realizowanej przez PiS – jest z listy tej partii posłem na sejm obecnej kadencji oraz kandydatem na europosła w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Na koniec ciekawostka współczesna: Winnica Zgrabie z Rybnej, własność Marty i Marka Politów, zapowiedziała świętowanie Konstytucji 3 Maja pod hasłem „Częstujemy biało-czerwonym”, zapraszając wszystkich na degustację białego i czerwonego wina swojej produkcji. Cieszy, że zaczynamy obchodzić wielkie narodowe święta radośnie, bez rocznicowego zadęcia. Skorzystali na tym także uczestnicy spotkania z prof. Bernackim, którzy otrzymali do degustacji dwie butelki wina z Winnicy Zagrabie: białe i czerwone. Umiliło to blisko 3-godzinne spotkanie z profesorem, zdecydowanie dla słuchaczy wytrwałych, których na sali nie było zbyt wielu, ale za to naprawdę zainteresowanych tematem.
Niezależnie od tego zapraszam do obejrzenia zamieszczonej poniżej relacji filmowej z całego spotkania, podczas którego pojawiło się jeszcze sporo innych wątków. (wt)