Wójt gminy Czernichów Szymon Łytek spotkał się 3 grudnia 2018 z mieszkańcami przysiółka Machaczki (część Kłokoczyna). Uczestnicy spotkania domagali się regularnego dostarczania wody pitnej do Machaczek, a przede wszystkim budowy wodociągu.
Są zdesperowani, ponieważ w ich studniach od paru lat brakuje wody. Niektórzy pogłębili studnie, ale to nic nie dało. Od kilku lat Zakład Gospodarki Komunalnej w Czernichowie interwencyjnie dostarcza do Machaczek wodę pitną beczkowozami. Jak dotąd gmina zaproponowała dofinansowanie budowy przydomowych stacji uzdatniania wody. Pomysł nie został przychylnie przyjęty przez mieszkańców, ponieważ w miejscowych studniach nie ma wystarczającej ilości wody. Tam, gdzie pogłębiono studnie woda jest tak zanieczyszczona, że jej uzdatnienie jest nieopłacalne dla gospodarstw. Jakość wody ze studni w Machaczkach widać na załączonym wyżej zdjęciu. Wygląda jak woda z przydrożnego rowu. W ostatnich dniach sytuacja stała się dramatyczna, bo studnie całkowicie wyschły. Kierownik ZGK Paweł Kotula ociąga się z dostawami wody beczkowozami, co jest ustawowym obowiązkiem gminy, i opowiada się za budową przydomowych stacji uzdatniania.
Podczas spotkania z mieszkańcami Machaczek wójt Łytek wyraził obawę, że woda w wodociągu do Machaczek (ok. 1,6 km) dla zaledwie do 6 domostw będzie „zagniwać”. W związku z tym proponował powrót do pomysłu pogłębiania studni i montażu przydomowych stacji uzdatniania wody studziennej. Agnieszka Panek, radna ostatniej kadencji z Kłokoczyna, oponowała, twierdząc, że koszt uzdatniania takiej wody jest zbyt wysoki, a osoby starsze nie poradzą sobie z obsługą stacji. W końcu zaproponowano wójtowi wybudowanie przez gminę zbiorczej stacji uzdatniania dla wszystkich domostw.
Wójt na to się nie zgodził. Ostatecznie jednak obiecał zlecenie zaprojektowania wodociągu do Machaczek w styczniu przyszłego roku. Oświadczył, że przedstawi Radzie Gminy Czernichów poprawkę do budżetu zapewniającą pieniądze na realizację budowy wodociągu.
Tak więc teraz wszystko w rękach jego i gminnych radnych, jak już od wielu lat. Będziemy śledzić poczynania wójta w tej sprawie.
(MC)
Co smutna a zarazem niewiarygodna historia, bowiem wlodarz gminy proponuję przerzucić na mieszkańców koszty uzdatniania wody zamiast zapewnić im dostęp do wody pitnej. Już nawet nie wspomnę o działaniach na rzecz rozwoju gminy, czyli budowa wodociągów, kanalizacji i gazyfikacji.
jak zwylke w tej gminie nic sie nie dzieje.W ssasiedztwie starorzeczy ustawione piekne drewniane ławy wraz ze stołem tylko nie ma kto kosic trawy i wywozic smieci z tam ustawionych koszy.PORAŻKA