Zgadzam się z tezami artykułu „Panie Pośle, sorry, ale miałem wybory!” Tylko nadal nie wiem, co mieszkańcy mogą zrobić w tej sprawie. Wymiana (w wyborach) wójta na innego też nie była rozwiązaniem. Kandydaci obiecywali wiele, nie mówiąc JAK zamierzają realizować obietnice. Stan na dzisiaj: Rudno śmierdzi mniej (więc każda presja ma trochę sensu), rozwiązania problemu nie widać.
Taki komentarz przesłał jeden z internautów do ostatniego artykułu w Wiadomościach gminnych CZERNICHOWSKICH o mało udanej interwencji poselskiej u wójta gminy Czernichów Szymona Łytka w sprawie dewastowania środowiska naturalnego, głównie wody w potoku Rudno, przez oczyszczalnię ścieków w Przegini Duchownej zarządzaną przez gminę poprzez Zakład Gospodarki Komunalnej w Czernichowie. Artykuł podważa mit pokutujący w tzw. Polsce gminnej, że jakiś lokalny problem, jak np. ograniczenie szkodliwości oczyszczalni ścieków, załatwi „odgórna” interwencja posła lub senatora. Na konkretnym przykładzie okazało się, że taka interwencja, to, mówiąc oględnie, urzędowa fikcja. Działaniem realnym może być jedynie obywatelska presja „oddolna” mieszkańców na gminne władze, w kompetencji których leżą konkretne decyzje w sprawach lokalnych.
Słusznie zatem zapytuje internauta, co mieszkańcy gminy Czernichów mogą zrobić w sprawie zlikwidowania „śmierdzącego problemu”, jakim jest od wielu lat oczyszczalnia w Przegini Duchownej zatruwająca wodę w potoku Rudno i powietrze w jej najbliższej okolicy. Jaka jest odpowiedź na to pytanie?
Przede wszystkim trzeba się oddolnie organizować. Dewastacją środowiska naturalnego przez oczyszczalnię w Przegini Duchownej udało mi się zainteresować Polski Klub Ekologiczny, Zarząd Okręgu Małopolska w Krakowie. Zrzesza on sporo fachowców od zanieczyszczeń środowiska naturalnego służących radą i pomocą. Istnieje możliwość założenia w gminie Czernichów koła lokalnego PKE. Czy są chętni?
Jeśli tak, proszę o zgłoszenia poprzez stronę facebookową WgCz (messenger). Nawet w dobrze zorganizowanej grupie kilkunastu osób można wykonywać przedsięwzięcia skłaniające wójta i radę gminy do zrobienia czegoś, co skutecznie ograniczy szkodliwość oczyszczalni, zamiast czekać z założonymi rękoma, aż „śmierdzący problem gminy” rozwiąże się sam. Nie popieram tzw. eko-terrorystów, ale można wymyślić budzące mniej oporów moralnych działania pogarszające bardziej dobre samopoczucie lokalnych decydentów niż kary finansowe nakładane na gminę z powodu złego działania oczyszczalni, bo kary te zostaną zapłacone z budżetu gminy – blisko 130 tys. zł naliczone tylko do końca 2016 roku przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Krakowie z odroczeniem płatności do roku 2020.
W ostatnich wyborach samorządowych nie udało się zmienić wójta, ani znacząco zmienić składu rady gminy, co mogło jednak – wbrew przytoczonej opinii internauty – przyczynić się do poprawy sytuacji.
Przypomnę, że w samorządowej kampanii wyborczej pojawiły się po stronie opozycyjnej do ugrupowania obecnego wójta dwa pomysły dotyczące oczyszczalni w Przegini Duchownej. Pierwszy to podzielenie zaplanowanej już modernizacji na kilka etapów i prowadzenie jej małymi krokami. Pomysł drugi to przepompowywanie dopływających do oczyszczalni ścieków do nowo zbudowanej oczyszczalni w Wołowicach posiadającej dużą rezerwę mocy przerobowych. Oba pomysły wymagają jednak analizy technicznej, której zlecenia trudno spodziewać się po obecnych władzach gminy, przekonanych, że robią, co mogą, czyli spokojnie czekają na dotację w wysokości 13,5 mln zł z funduszów europejskich, a najbliższa szansa na to pojawi się dopiero w 2021 roku, o ile tym razem gmina złoży poprawny wniosek bez „rażących błędów formalnych”, z powodu których wniosek o dotację złożony w 2017 roku został odrzucony przez komisję kwalifikacyjną w Warszawie.
To, że Rudno śmierdzi mniej – co zauważa internauta – zależy teraz głównie od pogody, ściślej mówiąc od ciśnienia atmosferycznego. O możliwych sposobach zmiany tej sytuacji napiszę w następnych tekstach. Władysław Tyrański
Jestem zainteresowana współpracą w ramach czernichowskiego koła PKE. Problemów do rozwiązania nie zabraknie. Oczyszczalnia w Przegini Duchownej to najbardziej palący problem, ale są też inne.
Może powinniśmy przygotować petycję do wójta z żądaniem zlecenia studium wykonalności przepompowywania części ścieków do oczyszczalni w Wołowicach?