W ostatnią niedzielę (25 sierpnia 2019) w Rybnej odbyły się dożynki dla całej gminy Czernichów. Wieńce dożynkowe z poszczególnych sołectw (Rybna, Czernichów, Wołowice, Zagacie, Nowa Wieś Szlachecka, Rusocice, Przeginia Duchowna, Przeginia Narodowa, Kamień) poświęcone zostały w kościele w Rybnej, a następnie przeniesione w uroczystym pochodzie, który przeszedł przez dożynkowo udekorowaną wieś na stadion LKS Sokół, gdzie od powitania przybyłych rozpoczęła się część oficjalna, a następnie serwowano tzw. poczęstunek oraz zabawę taneczną „do białego rana”. Obecne były władze gminy (wójt Szymon Łytek, przewodniczący rady gminy Zbigniew Kędzierski), przedstawiciele powiatu i samorządowego województwa, wojewódzkiej administracji rządowej (wojewoda małopolski Piotr Ćwik) oraz politycy (wicepremier Jarosław Gowin, posłanka Małgorzata Wassermann). Atrakcją były także różnorodne stoiska od „usługowych” (makijaż, manicure) po edukacyjne – te ostatnie pokazujące m.in. dawne wiejskie prace (młocka zboża cepami, wiązanie mioteł brzozowych) oraz starodawne urządzenia używane kiedyś na wsi (sieczkarnia, międlnica do międlenia lnu).
Osobnym i ciągle użytkowanym na wsi wytworem dawnych czasów są przyśpiewki dożynkowe wyśpiewane na estradzie przez ekipy dożynkowe z różnych miejscowości. Te przyśpiewki to rodzaj dawnej supliki chłopskiej kierowanej do dziedzica ze skargą lub prośbą o polepszenie chłopskiej doli, często w płaczliwej formie, chociaż współcześnie przyprawione głównie ironią. Rym częstochowski nie umniejsza wartości tych zaśpiewów o doli włościan zamieszkujących dzisiejszą Rybną i sąsiadujące z nią sołectwa gminy Czernichów. Liczy się realizm, a nie poziom artystyczny utworu, jak choćby w tym wersecie – „Taka jest tradycja na gminnych dożynkach, by wszystkim wyśpiewać o grzechach, uczynkach”. Czego zatem dowiadujemy się o grzechach i uczynkach ludzi z czernichowskich wsi z przyśpiewek dożynkowych roku 2019?
Bez wątpienia, bez względu na dziesiątki lat państwowej ateizacji w PRL, a ostatnio liberalnego uwalniania Polaków od religijnej opresji ze strony Kościoła, rybniański włościanin pozostaje ciągle pod przemożnym wpływem wiary w Boga – wyśpiewuje, że zebrany plon przynosi do kościoła, aby go poświęcił ksiądz proboszcz, a zanim ten plon się urodził, potrzeba było łaski Bożej i błogosławieństwa Najświętszej Panienki – „Pani z wysokiego nieba, bo Twojej pomocy rolnikowi trzeba”.
Po władzy boskiej idzie władza ziemska, której należy się również akt strzelisty uświęcony długą, także PRL-owską tradycją: „Bo nasza wioska też ma potrzeby i problemy mamy, z pomocą wójta i naszych radnych wszystko pokonamy”. Władza ziemska musi jednak się dowiedzieć bardziej szczegółowo o potrzebach swego ludu: „Panie wójcie dziękujemy i posłuchaj, czego chcemy”. A to: gorsety dla zespołu z Rusocic, a dla Zagacia wyasfaltować ulice, zrobić przejście przez drogę powiatową, zrobić ogrzewanie w remizie OSP, doprowadzić gaz do wsi, bo „Czernichów to jest przecież również Europa”. Władzę podbechtać wypada europejską wizją zawartą w refrenie: „Dziś w Zagaciu jest ściernisko, ale będzie uzdrowisko, a tam, gdzie to kretowisko, będzie piękne SPA.” Do Europy chciałoby doszlusować nie tylko Zagacie, ale też Przeginia Narodowa: „na samym początku o most poprosimy”, „mamy też nadzieję, by chodnik przedłużyć”, „leży nam na sercu budowana szkoła, wolno coś przyrasta, o pomoc dziś woła.” Prośby pomniejsze z innych miejscowości pomijam.
Ale nie samymi prośbami żyje lud. W swych przyśpiewkach zanoszonych do władzy niebieskiej i ziemskiej opiewa zmieniający się szybko świat wokół. Tak uczynili „seniorzy z Czernichowa”, przypominając: „Dawniej zboże kosą rżnięto, w snopy wiązano, gdy już snopki powiązano, mendle stawiano.”, a teraz ”Kombajn kosę i młockarnię dzisiaj zastępuje, a snopowiązałka słomę sprawnie zawiązuje”. Jednym słowem nowoczesność w domu i zagrodzie, a „rolnik nowoczesny z postępem idzie, inwestuje i planuje, i wizje snuje”. Młodzi potrafią dziś grosz liczyć i – „Gdy u dziadka w domu nie ma już obrotu, to go odwiedzają tylko raz do roku”. Bywa, że jak szydło z worka wyłażą uboczne skutki unowocześnionego polskiego rolnictwa: „Dziki pola ryją, sarny marchew jedzą, a złodzieje z workiem też w ziemniakach siedzą”.
Ośrodkiem cywilizacji i postępu w gminie jest Rybna – „Przecież to nie chaty, oczy przecieramy, to nowe osiedla i piękne ulice tutaj oglądamy”. Wieś stała się atrakcyjnym miejscem zamieszkania dla krakowian kupujących tu lub stawiających dla siebie nowe domy: „Rybna największą wsią w gminie, gminie. Osiedla i drogi liczne, liczne. Migrują mieszczuchy tutaj, tutaj, bo trendy jest mieszkać w Rybnej, Rybnej”. Przez to rośnie sława Rybnej, którą uhonorowano pierwszą nagrodą w plebiscycie Gazety Krakowskiej „Wielkie odkrywanie Małopolski – miejsce niezwykłe”. Jak fajnie jest w Rybnej z mediów dowiaduje się Kraków, Polska i cały świat. Na miejscu zaś działają lokalna gazeta zależna i lokalna gazeta niezależna oraz zależne i niezależne portale internetowe. Z tego też względu – „Rybna też sławna jest w świecie, świecie, bo konkurs wygrała przecież, przecież. W mediach aktywna jest stale, stale, ludziom się żyje tu fajnie, fajnie”.
Sielankę w Rybnej podkopuje jednak wydarzenie, które wstrząsnęło całą gminą: „Drogi wójcie, niech ci szczęście dopisuje w każdy dzień, ale cofnij to nieszczęście, bo coś złego stało się”. Owo nieszczęście to nowa opłata za odbiór śmieci zwiększona od sierpnia trzykrotnie. Gdy do ludzi trafiły o tym powiadomienia od wójta, wzburzenie wśród nich zapanowało ogromne: „Rachunek był tam za śmieci, taki duży, Boże mój, przeklinali nawet święci, a wszystko pod adres twój. Rada już przegłosowała i podwyżki dała nam. Chyba całkiem oszalała, taką prawdę mówię wam”. O szaleństwie radnych płynie też skarga do wójta: „Dużo nam, wójcie, za śmieci ponieśli, dwieście procent w górę, w głowie się nie mieści”. Ale oprócz skarg i biadolenia pojawia się też konstruktywna propozycja: „My to rozumiemy, że konieczność była, może by się gmina troszkę dołożyła”. O to jednak trudno, ponieważ wójt zapowiedział twardo, że nie będzie dopłat z budżetu gminy do odbioru śmieci od mieszkańców, w czym wsparli go radni – „No i rada gminy się nie sprzeciwiła, aby razem z wójtem zawsze zgoda była”. A gdyby ktoś tej zgodzie był przeciwny, to „Pan Przewodniczący trzyma radę w garści, każdego jak trzeba, grzecznie uspokoi i z sesji wyprosi”.
Czy taki jest dziś lud czernichowski naprawdę? Każdy oceni sam. Bardziej dociekliwym polecamy lekturę wszystkich tekstów przyśpiewek, jakie udało się zebrać, i które zamieszczam poniżej, chociaż z pewnym wyjątkiem. Iwona Zabagło, sołtys Wołowic i gminna radna, kategorycznie zabroniła rozpowszechnienia przyśpiewek odśpiewanych przez jej ekipę. Co było w tych przyśpiewkach – pomyśleć strach! Władysław Tyrański
Pryśpiewwki-dożynkowe-Rybna