Rada gminy Czernichów – Wojewoda Kmita odmawia pokazania papierów

W swoim poprzednim tekście pisałem, że służby prawne wojewody małopolskiego nie miały żadnych zastrzeżeń do oświadczeń majątkowych radnego składanych przez Zbigniewa Kędzierskiego, przewodniczącego rady gminy Czernichów. Ale zgłoszone wojewodzie w „anonimowej interwencji” podejrzenie o naruszeniu przez radnego art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym oraz podejrzenie o złożeniu przez niego fałszywych oświadczeń majątkowych pomijających istotne źródła dochodu, spowodowały, że wojewoda małopolski Łukasz Kmita – ze względu na „interwencję” – wystąpił z „prośbą”  do radnego o przedstawienie  wyjaśnień, które ten przedłożył.

W ocenie służb prawnych Wojewody Małopolskiegoczytamy w informacji wojewody dla mediówprzedstawione wyjaśnienia czynią zadość wątpliwościom zgłaszanym w anonimowej interwencji.”

Skarga na wojewodę ugrzęzła w Kancelarii Premiera

Nie mam przekonania, że służby prawne wojewody dokonały rzetelnej i profesjonalnej weryfikacji oświadczeń radnego. Można by się tego dowiedzieć, uzyskując wgląd w dokumentację postępowania prowadzonego przez wojewodę.

Jednak wniosek o taki wgląd w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej został przez wojewodę odrzucony. Wojewoda uzasadnił odmowę tym, że wniosek jakoby wymagał stworzenia informacji jakościowo nowej. Jest to niezgodne ze stanem faktycznym. Wniosek obejmował bowiem dokumentację postępowania nadzorczego, które już zostało zakończone, a więc siłą rzeczy nie mógł odnosić się do dokumentów jeszcze nieistniejących. Po drugie, wojewoda stwierdził, że jakoby wszystkie dokumenty postępowania należały do tzw. dokumentów wewnętrznych urzędu służących wymianie informacji i zgromadzeniu niezbędnych materiałów.

Przeczy temu stan faktyczny, ponieważ chodziło o udostępnienie dokumentów o zupełnie innym charakterze niż utrzymywał wojewoda, jak np. wyjaśnień Z. Kędzierskiego złożonych na „prośbę” wojewody oraz opinii prawnej potwierdzającej naruszenie przez Z. Kędzierskiego art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym przesłanej wojewodzie przez wójta gminy Czernichów Danutę Filipowicz. Chodziło także o Postanowienie Sądu Okręgowego w Krakowie z 20 lipca 2017 roku o podziale majątku wspólnego Z. Kędzierskiego po rozwodzie z żoną – dla potwierdzenia, że wojewoda uwzględnił ten dokument w swoim postępowaniu.

Tego się na razie nie dowiemy, choć nie należy tracić nadziei, ponieważ na odmowę wojewody udostępnienia informacji publicznej złożona została skarga do Kancelarii Premiera, która sprawuje nadzór nad wojewodami. Skarga złożona w kwietniu tego roku nie doczekała się przez ponad pół roku żadnej odpowiedzi, mimo oficjalnej informacji z Kancelarii Premiera, że ustawowy czas odpowiedzi na skargę to 7 dni.

„Dlaczego nie przyszedł pan Ryś?”

Skoro nadzór nad działaniami wojewody ze strony premiera praktycznie nie działa, jego robotę wykonać musi dziennikarz. W instrukcji wypełnienia oświadczenia majątkowego czytamy, że radni są zobowiązani do zgodnego z prawdą, starannego i zupełnego wypełnienia każdej z rubryk oświadczenia, a wśród nich punkt VI.2: Zarządzam działalnością gospodarczą lub jestem przedstawicielem, pełnomocnikiem takiej działalności – osobiście; z innymi osobami. We wszystkich swoich oświadczeniach Zbigniew Kędzierski odpowiedział na te pytania negatywnie („nie dotyczy”).

Ale okazuje się, że w latach 2014-2020 brał czynny udział w przygotowaniu inwestycji planowanej przez firmę RYŚ-BUD swojego siostrzeńca Piotra Rysia, tego samego, który w 2019 roku podarował mu dom, o czym pisałem szerzej w poprzednim tekście. Planowana inwestycja to pawilon handlowo-usługowy położony w Rybnej w gminie Czernichów, w najbliższym sąsiedztwie sklepu radnego.

Informuje o tym w pisemnym oświadczeniu Agata Dukała, właścicielka domu mieszkalnego na działce sąsiadującej z działką, na której ma powstać inwestycja firmy RYŚ-BUD. W 2019 roku Dukała odwołała się od pozwolenia na budowę wydanego przez starostę krakowskiego dla tej inwestycji. Wtedy – jak pisze – przyszedł p. Kędzierski z pretensjami, że dlaczego się odwołuję, a jego to bardzo dużo kosztowało. Kilka lat wcześniej, w 2014 roku, Z. Kędzierski zwrócił się do Dukały o zgodę na przeciągniecie linii energetycznej od słupa znajdującego się na jednej z trzech jej działek (nr 3098/1, 3098/2, 3098/3) do działek sąsiednich nr 2396 i nr 2392 (wszystkie w Rybnej), na co wyraziła zgodę. W 2015 roku otrzymała decyzję o ustaleniu warunków zabudowy dla dwóch wyżej wymienionych działek, gdzie inwestorem okazał się nie Kędzierski, o czym była przekonana, prowadząc z nim rozmowy, ale Piotr Ryś. Potem dowiedziała się dopiero, że to siostrzeniec Kędzierskiego.

Po odrzuceniu w 2019 roku odwołania Dukały przez starostwo powiatowe odwołała się ona wyżej – do wojewody małopolskiego. Wtedy przyszedł do niej Kędzierski z pytaniem, czy dalej zamierza się odwoływać. Odpowiedziała, że tak, ponieważ planowana inwestycja pozbawi światła dziennego niską, pierwszą kondygnację jej domu, gdzie mieszka jej matka. Kędzierski przekonywał, że będzie za to mniej kurzu i hałasu. Był bardzo zdenerwowany – pisze na koniec Dukała – że ja nie przyjmuję jego argumentów. Na moje pytanie, dlaczego on ze mną rozmawia, a nie p. Ryś, bardzo się zdenerwował i powiedział, że to nie jest ważne.

Dukala-Agata-oswiadczenie-3.02.2021

Oświadczenie Agaty Dukały, właścicielki działki sąsiadującej z działką, na której stoi sklep Zbigniewa Kędzierskiego w Rybnej

Chyba to jednak ważne, bo pełnienie funkcji przedstawiciela lub pełnomocnika działalności gospodarczej kogoś innego powinno zostać ujawnione w oświadczeniach majątkowych radnego. I co na to wojewoda małopolski?

Patologia w czernichowskim samorządzie

Sprawa wygląda na przysłowiową powtórkę z rozrywki. Bo zaledwie przed miesiącem krakowski sąd skazał za takie właśnie naruszenie przepisów ustawy o samorządzie gminnym innego radnego gminy Czernichów – Roberta Jarosa, który faktycznie, jak ustalił sąd, pełnił funkcję pełnomocnika firmy swojej żony – Krakus-Bis. Ponieważ nie ujawnił tego w swoich oświadczeniach majątkowych radnego, dostał za to rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywnę oraz 3-letni zakaz pełnienia funkcji w organach samorządu terytorialnego.

Kiedy Jaros 24 maja 2017 roku przyznał się publicznie w obecności Kędzierskiego na posiedzeniu komisji prawno-statutowej rady gminy, że faktycznie pełnił funkcję pełnomocnika firmy swojej żony, Kędzierski kilka miesięcy później przekazał radnym oficjalną informację z dokonanej kontroli oświadczeń majątkowych radnych za rok 2017, powiadamiając radę gminy, że nie ma zastrzeżeń do tych oświadczeń. Fakt ten nie wywołał żadnego zainteresowania wojewody i jego służb prawnych.

Działania przedstawicieli gminnych władz odnośnie przewinienia Jarosa sąd pierwszej instancji nie zawahał się nazwać patologią. Oto fragment pisemnego uzasadnienia wyroku:

„Patologia tej sytuacji znacząco podważała zaufanie do transparentności działania instytucji samorządowych, co już samo w sobie było znaczną szkodą dla interesu publicznego. Wręcz słuchając kolejnych przedstawicieli władzy gminy lub pracowników urzędu gminy (Szymon Łytek, Zbigniew Kędzierski, Józef Gibek, Danuta Bylica, Sławomir Błaszczyk), można było nabrać wrażenia alternatywnej rzeczywistości, w której są zanurzeni, próbując usilnie nie dostrzec złamania prawa w tej sytuacji.”

Robert Jaros zdobył po raz kolejny mandat radnego w wyborach samorządowych w 2018 roku. Tego właśnie mandatu pozbawił go teraz sąd.

Oklaski na stojąco dla skazanego

Po wygaszeniu mandatu Jarosa przez komisarza wyborczego, co nastąpiło 29 września 2021, Zbigniew Kędzierski postanowił złożyć koledze uroczyste podziękowania za jego trud. Przy okazji podejmowania uchwały o obsadzeniu zwolnionego przez Jarosa miejsca w dwóch komisjach rady Kędzierski wygłosił mowę pochwalną na cześć skazanego radnego. Bardzo gorąco dziękował mu za jego ogromny wkład  i bez względu na kontekst i całą sytuację.

Następnie poinformował zgromadzonych, że teraz wstanie i brawami podziękuje Robertowi Jarosowi za te wszystkie lata pracy dla dobra naszej społeczności. Powstał i na stojąco wyrażał swe uznanie skazanemu. To samo uczyniło jedenaścioro radnych obecnych na sesji. Przyznać trzeba, że trudno by było o większą porcję satysfakcji dostarczonej koledze z rady po krzywdzie, jaką ewidentnie wyrządził mu sąd.

Czy podobną krzywdę wyrządzi Zbigniewowi Kędzierskiemu wojewoda małopolski, prokuratora, CBA, urząd skarbowy lub Izba Administracji Skarbowej?

cdn

Władysław Tyrański

Author: WgCZ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

+ 17 = 25